14.5.12

glory box

moim podstawowym problem, nieodróżniającym mnie od reszty tego posranego społeczeństwa jest fakt, że nie mam żadnego hobby. jest to temat wałkowany przeze mnie od lat, z którym, o zgrozo, nic nie robię. rzucam się falowo na różne czynności, udaję że mnie interesują na zabój, po czym przestaję, odrzucam, nie chcę dochodzić do wprawy, chcę być od razu najlepszy.
hobby odwlekałoby ode mnie myśli, których nie chcę mieć, które są niepotrzebne, pytające o sens mojej egzystencji, o delikatne fait accompli sytuacji, w które się pakuję.
nie proszę o wiele, nie chcę już odkładać wszystkiego po maturach (jeszcze8dni)
bardzo chciałem, żebyś był moim nowym hobby. ale nie możesz być, bo cię w końcu zacznę dusić obecnością, a potem porzucę, jak wszystkie pseudopasję. a tego nie chciałbym chyba bardziej niż tej minipustki, która mnie tam od środa zjada.
definiuję.

drugiego sierpnia 2010 też słuchałem glory box i napisałem
jestem taki głupi.
sytuacja się zmieniła, okoliczności się zmieniły, treść niezmieniona. trwa.