nie wiem, czy to ja sobie to wszystko wymyślam i mam jakąś ciężką chorobę, czy bycie w moim domu to rzeczywiście nieustająca walka, walka o wszystko, walka o zachowanie resztek godności i rozumu.
dlaczego teraz o tym myślę, przecież zacząłem wakacje, są w pełni prawie, jutro do gdańska, zamykam oczy i staram się nie myśleć o tym wszystkim o czym powinienem.