znowu mam motyle w brzuchu. chociaż nie, to chyba są ćmy, bo bardzo boję się ciem i tych w moim brzuchu boje się jeszcze bardziej. ćmy są włochate i tak rozpaczliwie obijają się o ściany, chyba będę palił jeszcze więcej, żeby je otruć, żeby umarły, zrobimy płukanie żołądka i po sprawie, po krzyku, uf nie ma problemu.
tylko, że ja chyba chcę sobie robić problemy. jak zwykle, kurde, inklinacje do męczeństwa, ucieczka w niewiedzę.