ach, jakbym chciał dostać czystą kartę, cofnąć się ten rok do tyłu, kiedy jeszcze nie wszystko było jasne, ale przynajmniej nie musiałem się borykać z takimi problemami, jakie skonfrontuje jutro, a właściwie kopertą za 15 dni. może zadzwonią wcześniej i powiedzą 'proszę przyjść' a wtedy ja się zapadnę i chyba umrę. tak się boje, o siebie, błagam, wreszcie mogę być zatwardziałym egoistą.
tak strasznie nie mogę na ciebie patrzeć, bo coraz większa część mnie cię po prostu nie-na-wi-dzi.
i to chyba ostatnie słowa o twoich obciętych tylko w połowie włosach, bo zamierzam wyprzeć każdą dobrą i złą chwilą, bo wydawało mi się, że mnie wzbogacasz, a gówno prawda, bo chyba mnie po trochu niszczyłeś, jak każdy wcześniej.
i jeśli byłem w kwietniu zgorzkniały tak teraz już brakuje smaku by opisać mój stan. po prostu wyżarło mi uczucia.