mimo ciągłego biegu, chaosu, ograniczonego kontaktu i kryzysu finansowego sprawiasz, że jestem tak cholernie szczęśliwy. chce mi się śpiewać, rysować twoje podobizny, tworzyć poematy, inspirujesz mnie och tak bardzo, niczego bardziej nie pragnę niż tego, żebyś mnie nazwał maleńkim.
jak zwykle uczucia mają tempo szybsze od rozsądku, ale to chyba norma, nic nie poradzimy.