
obgryzione paznokcie, podkrążone oczy, chudość i chudnięcie. potargane włosy, obwisłe ubrania.
nie, to nie ja.
znaczy się, tak to ja.
ale, hmm... nie chcę taki być?
no i co z tego, że w momencie pisania tego gryzę paznokcie.
chciałbym trochę przytyć, tak z 10 kilo. Wyjść ponad te cholerne pięćdziesiąt.
chciałbym, żeby to wszystko nie było takie skomplikowane. żeby było jedno liceum w mieście z profilem : human, matfiz i biolchem.
nie byłoby problemu, zastanawiania się czy mi starczy punktów.
starczy mi, prawda??
powiedzcie, że tak.