20.8.12

myth

chyba nigdy nie byłem w samym środku takiej burzy. grzmi, jakby miało grzmieć, lać i błyskać już zawsze, jakby burza wybrała sobie miejsce na osiedlenie się, na hiacynta trzy.
chyba nigdy nie miałem takich wakacji, bo praca, która mnie wykończyła psychicznie, open'er, który wykończył mnie fizycznie, chorwacja, która wykończyła mnie społecznie i ta bydgoszcz, och, ta bydgoszcz, która naprawia wszystkie płaszczyzny.
chyba nigdy nie byłem tak zakochany, w tym twoim zakochanym uśmiechu, w tym naszym odgradzaniu się pościelą od rzeczywistości, pocałunkami, dobrym jedzeniem i winem. boże, jak dobrze.
chyba nigdy nie było tak trudno, bo trzeba podejmować decyzję, trzeba emigrować za trzy tygodnie, trzeba o wszystkim myśleć i być odpowiedzialnym.
chyba nigdy nie byłem tak szczęśliwy, po prostu.