4.4.09

u 2 little gods

dziwne sny wypełnione nieralnymi miejscami, zdarzeniami osobami.

odkrywam na nowo otaczającą mnie mentalną banalność. metodą usuwania złych odpowiedzi, próbuję odpowiedzieć na dręczące mnie pytanie. zostały dwie opcje, tak do siebie zbliżone, jednakże nie egzystujące na jednej płaszczyźnie. nie mam już kół ratunkowych, a hubert urbański śmieje sie ze mnie, grając na tym swoim komputerku w sapera.

może w następnym życiu.